Cześć! ^-^
Właśnie wróciłam ze szkoły. Uhh Głupie kartkówki. ;-;
Noi oczywiście przewspaniałe nauczycielki które dają ci uwage za nic. ;-;
No cóż, w każdym bądź razie, wczoraj w nocy natchnęło mnie na opowiadanie.
Sami ocencie jak wyszło ;)
Miłego Czytania! c;
Niczym z Piekła Rodem #1
Wstałam z miękkiego fotela i rzuciłam obojętne spojrzenie w kierunku wielkiego kinowego ekranu.
- Tasha, nie chce mi się tego oglądać. Moge wyjść do toalety? *Wyszeptałam ponurym tonem*
- CIICHOOO zaraz sie pocałują! IDŹ! *Krzyknęła Tasha*
- Dobra dobra. te same rzeczy oglądam codziennie w moim domu.. *Pomyślałam, wychodząc*
Stanęłam przed lustrem.
Ach tak, nie przywitałam się, jestem Yoshi, przyjaciele mówią mi Yo.
Mam 16 lat. A ta która mnie wygoniła, to Tasha, moja najlepsza przyjaciółka z piaskownicy.
Właśnie przyjechałyśmy do kina, na "Czerwone serce". Ale nudaaa... .
Moi rodzice się rozstali. Dwa lata po tym wydarzeniu moja mama zginęła w wypadku, a ojciec znalazł dziewczynę.
W ogóle nie zwraca na mnie uwagi, ciągle tylko Kathrine skarbie, Kathrine kotku, Kathrine Misiaczku.
Ostatnio na terenie naszego kraju, dzieją się dziwne rzeczy.
Ciągle są trzęsienia ziemi, tsunami.
Miasto juz jest ubezpieczone w specjalne bunkry. Lecz nie każdy się tam dostaje.
Populacja miasta spada, coraz to inni ludzie umierają.
Naszczęście mi i Tashy zawsze udawało się dostać do jakiegoś z bunkrów.
Lecz tym razem coś nie wyszło.
-Tasha! Szybciej! Szybciej! *Krzyczałam z łzami w oczach* Trzęsienie! Zaraz będzie po nas!
Biegłam coraz szybciej i szybciej, zostawiając Tashe z tyłu.
Nagle, coś udezyło mnie w głowe i zobaczyłam ciemność.
Całe życie w jednym momencie przeleciało mi przed oczyma.
"pip pip pip"
Usłyszałam głos maszyny.
otworzyłam lekko oczy. Nade mną stało pięciu ubranych na biało facetów.
- Halo, prosze pani?
-C..co się stało? *Wyjakałam*
- Została pani uderzona przez spadający odłamek muru.
- A..acha.. o boże! A co z Tashą!?
- z kim? *Odezwał sie głos ok. 19 letniego mężczyzny*
- Tasha! Moja przyjaciółka, biegła za mną.
- Myslę że, to może być ona.. *Wyszeptał jeden do drugiego* Widziała ją pani przed trzęsieniem?
- Taak..
- Chodźmy .. myślę że możesz nam w czymś pomóc. *Wymamrotał ponurym głosem najstarszy z męszczyzn*
Posadzili mnie na wózek i zawieźli do dziwnego pomieszczenia.
Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Leżało tam ciało.. całe roztrzaskane, zakrwawione ciało.
To ciało, należało do Tashy.
To na tyle tej.. hm.. pierwszej częśći? Mam nadzieję ze wam sie podobało.
Do potem! ^^
Ayu!

Właśnie wróciłam ze szkoły. Uhh Głupie kartkówki. ;-;
Noi oczywiście przewspaniałe nauczycielki które dają ci uwage za nic. ;-;
No cóż, w każdym bądź razie, wczoraj w nocy natchnęło mnie na opowiadanie.
Sami ocencie jak wyszło ;)
Miłego Czytania! c;
Niczym z Piekła Rodem #1
Wstałam z miękkiego fotela i rzuciłam obojętne spojrzenie w kierunku wielkiego kinowego ekranu.
- Tasha, nie chce mi się tego oglądać. Moge wyjść do toalety? *Wyszeptałam ponurym tonem*
- CIICHOOO zaraz sie pocałują! IDŹ! *Krzyknęła Tasha*
- Dobra dobra. te same rzeczy oglądam codziennie w moim domu.. *Pomyślałam, wychodząc*
Stanęłam przed lustrem.
Ach tak, nie przywitałam się, jestem Yoshi, przyjaciele mówią mi Yo.
Mam 16 lat. A ta która mnie wygoniła, to Tasha, moja najlepsza przyjaciółka z piaskownicy.
Właśnie przyjechałyśmy do kina, na "Czerwone serce". Ale nudaaa... .
Moi rodzice się rozstali. Dwa lata po tym wydarzeniu moja mama zginęła w wypadku, a ojciec znalazł dziewczynę.
W ogóle nie zwraca na mnie uwagi, ciągle tylko Kathrine skarbie, Kathrine kotku, Kathrine Misiaczku.
Ostatnio na terenie naszego kraju, dzieją się dziwne rzeczy.
Ciągle są trzęsienia ziemi, tsunami.
Miasto juz jest ubezpieczone w specjalne bunkry. Lecz nie każdy się tam dostaje.
Populacja miasta spada, coraz to inni ludzie umierają.
Naszczęście mi i Tashy zawsze udawało się dostać do jakiegoś z bunkrów.
Lecz tym razem coś nie wyszło.
-Tasha! Szybciej! Szybciej! *Krzyczałam z łzami w oczach* Trzęsienie! Zaraz będzie po nas!
Biegłam coraz szybciej i szybciej, zostawiając Tashe z tyłu.
Nagle, coś udezyło mnie w głowe i zobaczyłam ciemność.
Całe życie w jednym momencie przeleciało mi przed oczyma.
"pip pip pip"
Usłyszałam głos maszyny.
otworzyłam lekko oczy. Nade mną stało pięciu ubranych na biało facetów.
- Halo, prosze pani?
-C..co się stało? *Wyjakałam*
- Została pani uderzona przez spadający odłamek muru.
- A..acha.. o boże! A co z Tashą!?
- z kim? *Odezwał sie głos ok. 19 letniego mężczyzny*
- Tasha! Moja przyjaciółka, biegła za mną.
- Myslę że, to może być ona.. *Wyszeptał jeden do drugiego* Widziała ją pani przed trzęsieniem?
- Taak..
- Chodźmy .. myślę że możesz nam w czymś pomóc. *Wymamrotał ponurym głosem najstarszy z męszczyzn*
Posadzili mnie na wózek i zawieźli do dziwnego pomieszczenia.
Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Leżało tam ciało.. całe roztrzaskane, zakrwawione ciało.
To ciało, należało do Tashy.
To na tyle tej.. hm.. pierwszej częśći? Mam nadzieję ze wam sie podobało.
Do potem! ^^
Ayu!
